sobota, 1 marca 2014

Moje spojrzenie na DD

Na początku, zaraz po założeniu tego bloga napisałem post o tym czym jest DD, co to CDD, oraz, że nie jest to nic nowego, że miało już miejsce w historii i kiedyś było ogólnie powszechne, nie uważane za coś nienormalnego, patologicznego, a tym bardziej za coś zboczonego. Jednak nigdy w poście nie napisałem niczego o sobie. W komentarzach, owszem, zdarzyło się, ale nigdy nie napisałem artykuły jak ja podchodzę do związku DD i co jest dla mnie najważniejsze w takiej relacji. Stwierdziłem, że przed opublikowaniem postów o laniu alimentacyjnym i prewencyjnym, pozycjach i narzędziach powinienem pierw podać kilka wyjaśnień, by nie zarzucono mi po raz kolejny, że piszę o czymś co mnie kręci, czy „mnie jara” (ostatnio spotkałem się z takim określeniem). Może jednak zacznę, bo wstęp sądzę, że mamy już za sobą.


Wiele osób, które się do mnie odezwały, czy to na maila czy na GG były osobami szukającymi w relacji DD jakiegoś rozładowania napięcia seksualnego, czy czegoś w tym rodzaju. Te osoby śmiało mówiły „większość osób żyjących w związkach DD lubi spanking więc dlatego tak żyje”, albo „jara mnie dominacja”. Moim zdaniem to jest niedopuszczalne. Jeśli ktoś lubiąc klapsa w łóżku, to normalne, myślę że większość kobiet to akceptuje, większość mężczyzn lubi klepnąć, ale KLEPNĄĆ, a nie LAĆ czy OKŁADAĆ PASKIEM zamiast gry wstępnej. Jeśli więc ktoś lubi spanking, jednocześnie żyje w związku DD i wybrał/a taki związek by dawać po dupie lub po niej dostawać, to nie jest to związek DD, a bardziej zabawa w „wychowaj mnie” lub coś w tym rodzaju. Zaznaczam, że nie neguje poglądów innych, mówię tylko jaki ja mam pogląd.

Moim zdaniem związek, każdy związek czy to przyjaźni, czy rodzinny, czy małżeński musi posiadać więzy, stałe, mocne, silne na tyle by po rozerwaniu móc je splatać w jedność. Domowa dyscyplina dotyczy relacji między partnerami, dotyczy związku, który nie może opierać się na systemie kar i nagród, na zabawie w dominacje i uległość 24/7.  Domowa dyscyplina jest związkiem gdzie jedno z partnerów ma rolę przywódcy, a drugie za zadanie utrzymać ciepło ogniska domowego. „W mojej wersji” (czyli kierując się moimi predyspozycjami) w DD rolę przywódcy ma mężczyzna, a opiekunką ogniska domowego jest kobieta. To naturalnie może być inaczej, istnieją związki tworzone przez dwie kobiety, czy dwojga mężczyzn, ale pozostańmy przy tradycyjnym podziale ról i nie zagłębiajmy się w tak zwane przeze mnie „udziwnienia”. W związku DD dopuszczane są kary, także cielesne, ale nie po to by je często wykonywać, nie po to by ciągle miały miejsce, a po to by rozmową, wzajemnym szacunkiem i konsekwencją dobrnąć do celu. Celem jest brak tych kar. Chodzi o to by mężczyzna nie musiał bić, by kobieta nie była bita, a by czuli się wzajemnie kochani, szanowani i rozumiani. Dlatego moim zdaniem nie jest to związek dla ludzi co „jarają się” dominacją i uległością, nie dla tych których kręci karanie czy bycie karanym. Związek DD jest stworzony i idealny dla kobiety, która chce być żoną i matką, oraz dla mężczyzny chcącego być przewodnikiem dla rodziny, ale takim, który omija burze, a po nierównościach prowadzi tak by nikt ich znacznie nie odczuł. To związek dla par/małżeństw chcących żyć bez kłótni, szarpanin, w harmonii, pozytywnych relacjach i umiejących ze sobą o wszystkim porozmawiać.

Mnie osobiście zawsze podobała się relacja… związek CDD, z tego powodu, że jest to nastawieniem na wzajemną miłość, na tworzenie rodziny, a nie na „chwilową zabawę w pomieszkajmy razem” albo zabawę bez wspólnego mieszkania. Ja nie jestem facetem, który szuka przygód (ten etap mam już dawno za sobą) i nie jestem też typem władcy absolutnego z naciskiem na despotyzm. Według mnie w związku opartym na CDD, postępując zgodnie z Biblią, to mężczyzna rządzi w domu, ale ma rządzić mądrze, z poszanowaniem dla kobiety, dla jej ciała, jej pragnień. Tak by nie narzucać jej swojego zdania, chronić ją, sprawiać by czuła się dobrze, swobodnie, bez lęku. I nie chodzi tu o karanie, a o to by nie musieć karać, by żyć w zgodzie, założyć rodzinę, utrzymać ją nie tylko finansowo, ale utrzymać ją w dobrych, zdrowych, serdecznych relacjach. Myślę, że tym pozytywnym akcentem zakończę ten wpis i przejdę do mniej przyjemnych tematów.

P.S. Powyżej napisałem co ja sądzę i jakie jest moje zdanie na temat związku DD, nikt nie ma obowiązku się ze mną godzić. Mam tylko nadzieje, że ci co przeczytali ten wpis darują sobie komentarze pod kolejnymi postami typu "czy pan uważa, że cotygodniowe bicie jest czymś dobrym", "jest pan nienormalny skoro bije pan swoją kobietę przed każdą imprezą", itd. Mam cichą nadzieję, że się rozumiemy ;)

Pozdrawiam,
Piotr Parker

16 komentarzy:

  1. Pan już zaczął od opublikowania posta o biciu, z którego dowiedzieliśmy się że na 25 punktów o których warto porozmawiać tworząc związek WSZYSTKIE dotyczą kar, więc o niczym innym najwyraźniej rozmawiać nie warto. Żadne wykręcania kota ogonem nie zmieni tego że czuł pan potrzebę opowiedzieć nam o "opróżnianiu pęcherza przed klapsami"(!?). Bicie jest po to żeby rozmową dobrnąć do celu- to jest chyba najgłupsze zdanie jakie usłyszałam od bardzo dawna, to tak jakby stwierdzić że kradnę po to żeby zarobić bez kradzieży. Jak dla mnie szukasz pan sobie zwyczajnie ujścia dla swoich potrzeb seksualnych próbując tylko na pokaz to racjonalizować.
    PS Czy żyjąc zgodnie z biblią zamierza pan zabić swoją żonę jeżeli złapie ją na zbieraniu chrustu w sobotę, tak jak uczy nas księga liczb 15, 32-36?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest pan, albo pani w błędzie. Ten post "25 punktów" to tylko teoria, która w DD istnieje. Poruszyłem temat, który w DD jest obecny, ale nie dotyczy on każdego takiego związku. Równie dobrze kobieta trafiając na takiego mężczyznę, który chce żyć w DD, może trafić na tę stronę, zobaczyć, że coś takiego istnieje i porozmawiać z tym mężczyzną jak on to widzi, jak on się do tego odnosi i sama powiedzieć co myśli o każdym z tych 25 punktów. To nie jest narzucone, że w każdym związku tak musi być i w każdym związku te punkty występują.
      Na PS nawet nie odpowiem, bo uznaje go za zwyczajną prowokacje.

      Usuń
  2. Oczywiście można sobie wykręcać kota ogonem do woli (każdy nie każdy, obecne, nie obecne, narzucone, nie narzucone itp...) fakt jest taki że napisał pan posta w którym chciał nam powiedzieć o czym powinno się porozmawiać tworząc związek- ktoś mógłby pomyśleć że w tak istotnej sprawie jak związek w grę wchodzi zaufanie, lojalność, kto wie może nawet miłość, ale nie, pan ma inną receptę na udany związek, wystarczy znać "pozycje do lania", "przyrządy do lania", "czas stania w koncie" i jeszcze parę podobnych, rozmawiania o czymkolwiek innym pan nie uważa za stosowne. Można sobie darować to mydlenie oczu, nie obchodzi mnie czy to jest u każdego obecne czy tylko u połowy, pan bierze odpowiedzialność za to co napisał i ktoś kto na pytanie o czym należy porozmawiać tworząc związek wymienia w 25 punktach drobiazgowe opisy kar cielesnych, jeszcze z podziałem na rodzaje(!) jest dla mnie najzwyklejszym sadystą.
    I słusznie bo to miała być prowokacja, skoro jak się domyślam nie zamierza pan zabijać żony za zbieranie chrustu w szabas mimo że biblia to nakazuje to może jednak warto się zastanowić nad tym że nie zawsze należy ślepo patrzeć w to co tam jest napisane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pan, czy pani nie odróżnia tego, że ja ten blog to nie moje poglądy, nie moja wersja czy mój pomysł na związek, a tylko analiza, podejście czysto teoretyczne do DD. Pisze więc o wszystkim co może być w takim związku wykorzystane i obecne. Nigdzie nie napisałem że tak jest u mnie. Jedyny post, który zawiera moje własne przemyślenia, to ten powyżej.
      Biorę odpowiedzialność za to co napisałem. Tych 25 punktów może wystąpić w związku DD, ale nie musi. Rozmowa na ich temat może być konieczna, ale może też być zbędna. Związek tworzy dwoje ludzi i oni będą indywidualnie do siebie dobierać to co im pasuje, a co nie... oni sami wybiorą jaki związek chcą tworzyć, na jakich wartościach go oprzeć.
      Dalszą rozmowę z panią, czy też z panem uważam za zbędną, bo nie ma większego sensu. Ty mi zarzucasz w moim zachowaniu coś co u mnie nie występuje. Czy gdzieś napisałem "moim zdaniem związek nie opiera się na lojalności, zaufaniu i miłości"? Albo może napisałem "bije swoją kobietę za każdy błąd"? Proszę więc o nie nadinterpretacje moich słów.

      Usuń
    2. Autor napisał o czym należy porozmawiać tworząc związek DD, albo też co należy przemyśleć tworząc taki związek. Nigdzie nie napisał, że te zasady i poglądy z postu o 25 punktach mają obowiązek występować w związku DD, a tym bardziej w każdym związku. Nie napisał też że u niego taka rozmowa miała miejsce.

      Ja np będąc na miejscu kobiety chcącej żyć w związku opartym na zasadach i relacjach DD, zapytałabym się mojego potencjalnego kandydata do takiego związku o niektóre z tych 25 punktów, właśnie po to by wiedzieć czy nie trafiłam na sadystę, który chcę mnie tylko lać.

      Tak więc ten post nie niesie z sobą tylko złego, może wnieść wiele dobrego. Można się dzięki temu upewnić na kogo się trafiło (może nie całkiem, ale choć odrobinkę).

      Ja mam wrażenie, że większość komentujących tutaj widzi w Piotrze kogoś kto pisze o własnych fantazjach i wymyśla jakieś teorie, a to nie jest tak. Autor tego bloga tylko spisuje teorie, które już istnieją. On spisuje relacje DD, które są w wielu domach obecne, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Są już przecież blogi analityczne o DD, niepolskojęzyczne. Czyli to co autor pisze to nie są jakieś jego wymysły, a tylko kilka artykułów o związku DD z czysto teoretycznej strony.

      W końcu nie zawsze piszemy o tym co nam się podoba. Mnie kiedyś narzucono w szkole bym opisała jak robię sałatkę owocową, a ja w życiu nie robiłam sałatki owocowej, bo nie lubię. Opisałam więc to z czysto teoretycznej strony, ściągając z przepisu.

      Nauka dla tej komentującej osoby - nie wszystko co piszą ludzie jest poparte ich doświadczeniem! Nie wszystkie teorie spisane przez pana X są zgodne z moralnością i poglądami pana X.

      Usuń
  3. Nie wiem co występuje w pana zachowaniach bo i skąd niby mam to wiedzieć? Jeżeli świadoma i dorosła osoba z własnej woli poświęca swój czas w celu napisania wiadomości w której zastanawia się nad rodzajami kar cielesnych oraz pozycjach i przyrządach do lania to jego sadystyczne fantazje są dla mnie oczywiste, wszystko jedno czy to jest "teoria" czy "analiza" czy jeszcze coś innego, choćby przekopiował to w całości skądinąd, wystarcza że w ogóle uznał to za stosowne. Nie mam pojęcia czy pan "praktykuje" czy tylko produkuje się po internetach, dodam że w ogóle nie chcę tego wiedzieć.

    "Czy gdzieś napisałem "moim zdaniem związek nie opiera się na lojalności, zaufaniu i miłości"?"- to chyba jakieś żarty, pytanie brzmi: Gdzie pan napisał że warto rozmawiać o czymkolwiek innym niż bicie?
    Czy ja mam zgadywać co pan miał na myśli? Jeżeli napisał A to ja czytam A i nie zastanawiam się czy może chciał napisać B, jeżeli jest tytuł "o czym warto porozmawiać" to oznacza że autor uważa że o tym właśnie warto porozmawiać, jeżeli uważał inaczej to trzeba było to zaznaczyć, jeżeli to był cytat to trzeba było zaznaczyć że to cytat, sam stworzył coś takiego a teraz ma pretensje że ja się do tego odnoszę? Wolne żarty,

    W ogóle pomysł że można bić kogokolwiek w innej sytuacji niż samoobrona jest zbyt chory żeby z tym polemizować, to jest zwyczajne przestępstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z tego co ja wiem, to ten blog nie jest o tym co autor uważa za stosowne, ani o tym o czym autor radzi porozmawiać, a o związku DD i co w takim związku jest uznawane za stosowne. To tak jakby za to co napisano w Biblii winić tego co ją przetłumaczył, a zdarzały się nawet i błędy, choćby "rogaty Mojżesz".

      Uważam też, że skoro ktoś jest przeciwnikiem takich związków, nie rozumie ich sensu i nie ma chęci zrozumieć, ani nawet tolerować, to po co zaczyna polemikę? Tylko dla prowokacji, albo z braku innych, ciekawszych zajęć.

      Ja związku DD nie podciągam ani pod przemoc, ani pod fantazje seksualne, ale jak to mawiają "głodnemu chleb na myśli", pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Żarcik prawie się udał, za to błyskotliwa odpowiedź w ogóle. Jeżeli ktoś na swoim blogu zamieszcza listę z tytułem "o czym warto porozmawiać" to oczywistym wnioskiem jest że autor radzi o tym właśnie porozmawiać a nie o czymś innym, i równie oczywistym jest że jeżeli czegoś tam nie zawarł to uważa że o tym nie warto rozmawiać. Więc wiążąc się z kimś warto rozmawiać o opróżnianiu pęcherza przed klapsami(!) a o miłości nie, gdyby uważał że o miłości warto rozmawiać to pisząc listę zawarł by to. Gdyby pisał o tym co ktoś inny radzi to zaznaczyłby to. To jest proste jak konstrukcja cepa i wprost wynika z tego co zostało napisane, czy ktoś tutaj próbuje robić ze mnie idiotkę?

    Ktoś kto tłumaczył biblię albo sam był chrześcijaninem albo przynajmniej musiał być chrześcijaństwem zainteresowany. Ktoś kto pisze taką listę i zamierza jeszcze dokładniej pisać "o laniu alimentacyjnym i prewencyjnym, pozycjach i narzędziach"(!?) musi przynajmniej być zainteresowany "laniem alimentacyjnym i prewencyjnym, pozycjami i narzędziami", ktoś kogo to interesuje nie jest dla mnie normalnym człowiekiem tylko podniecającym się biciem ludzi sadystą, jeżeli ktoś na swoim blogu umieszczałby opisy technik gwałtu również byłby zboczeńcem, nie ważne czy praktykowałby gwałty czy pisał tylko "teorię".

    Uszczypliwości można sobie darować, jeżeli ktoś pisałby że uważa morderstwo za dopuszczalne to nie można z nim polemizować? Niby dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dwa pytania, pierwsze brzmi czy autor komentarza przeczytał nagłówek, a drugie czy przeczytał wszystkie artykuły? Wiążąc się z kimś na tak mglistych podstawach jakimi jest miłość może nie warto rozmawiać o tym wszystkim, ale wiążąc się z kimś na jasnych zasadach, z podziałem ról, tworząc związek DD warto mieć to obgadane.
      Ja mam wrażenie, że osoba komentująca nie wie na jaki blog trafiła, i przez to wychodzą jej te idiotyzmy. Autor wielokrotnie powtarzał, że związek Domestic Discipline można tworzyć bez konieczności bicia - można, nie trzeba. Blog jest spisem tego co w DD może istnieć, ale nie musi, autor więc przybliża nie wszystko to czym jest zainteresowany, ale wszystko to co z DD istnieje. Ja nie wiem jak to prosto wytłumaczyć, komuś ograniczonemu, a autor komentarza za taką osobę według mnie uchodzi, bo nie przyjmuje do siebie argumentów, a uparcie trwa przy swoim. Kiedy trzeba coś setki razy powtarzać, to już nie polemika, dlatego ja podam jeden, jedyny przykład. Malarstwo - ktoś kto wykłada malarstwo ma obowiązek powiedzieć o wszystkim, wszystko nazywać dziełem, chociaż 90% obrazów może uważać za coś niewartego i niegodnego uwagi. Załóżmy, że autor prowadzi na tym blogu wykład jak wygląda i jak wyglądać może związek oparty na domowej dyscyplinie, przybliża więc wszystkie zagadnienia, ale to nie znaczy, że on ze wszystkimi się zgadza, i ja potrafię to zrozumieć, ale widocznie pani nie. Myślę, że dalsza rozmowa jest bezsensu, ja wyraziłam swoje zdanie, zarówno ja jak i autor tłumaczyliśmy pani, że nie ma to nic wspólnego z podnietą seksualną, ale pani nadal wie swoje i uparcie mówi za autora co go podnieca, a co nie. Dlatego więcej komentarza nie napisze, bo nie mam już nic więcej do dodania. Jeszcze raz zaznaczam, że strona nie jest o każdym związku, a o związku DD, bo autor komentarza to pomija i dlatego wyolbrzymia moim zdaniem problem. Dodam też, że ktoś kto pisze taką listę nie musi być zainteresowany nawet związkiem DD, a wykładać go zainteresowanym, tak więc pani komentarz to wyolbrzymianie i spore nadużycie.
      Pozdro :)

      Usuń
  5. Żelazna zasada jest taka że z chamstwem się nie rozmawia, więc ograniczę się tylko do jednego. Rzeczywiście, dla kogoś kto pisze porno w internecie wiązanie się na podstawie miłości może być niezrozumiałe a na podstawie zasad opróżniania pęcherza przed klapsami jak najbardziej, można, czemu nie. Chamska osoba wydaje się wciąż nie rozumieć że ktoś kto wykłada malarstwo MUSI być z jakiegokolwiek powodu zainteresowany malarstwem w ogóle bo inaczej by tego nie robił. Ktoś kto zamierza opisywać przyrządy do bicia MUSI być zainteresowany przyrządami do bicia bo inaczej by o tym nie pisał, ktoś kto jest zainteresowany biciem ludzi jest dla mnie dewiantem z zasady, potencjalnym psychopatą i nie ważne czy mi powie że to popiera czy nie. Nie siedzę autorowi w głowie i nie wiem co go podnieca ale na podstawie tego co można tu przeczytać tak właśnie uważam, wszystkie wasze tłumaczenia są śmiesznie nieporadne więc nie mam powodów uważać inaczej. A do tego jeszcze próbuje się mnie chyba przekonać że autor cierpi na jakieś zaburzenia, bo mimo że pisze listę tego "o czym warto porozmawiać" to wcale nie uważa że o tym co napisał warto porozmawiać, żarty jakieś czy co?
    Być może w porno świecie bicie ludzi nie jest niczym dziwnym ale u normalnego człowieka wywołuje zrozumiałe oburzenie, w mojej reakcji nie ma nic dziwnego.
    Za prymitywne chamskie teksty serdecznie nie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale autor może być zainteresowany DD, tak jak wykładowca malarstwa malarstwem, ale nie musi lubić wszystkiego związanego z tym tematem - nie wiem jak prościej to napisać, by ktoś tak ograniczony jak komentujący powyżej zrozumiał. Jeszcze raz powtarzam, autor pisze o relacji, o związku DD, a nie o porno świecie, czy też o każdym związku dwojga ludzi. Radzę komentującym czytać ze zrozumieniem, bo potem wychodzą takie kwiatki jak ten powyżej. Ale tak jak już mówiłam "głodnemu chleb na myśli" :)

      Usuń
    2. Ty uważasz autora bloga za dewianta (czyli go obrażasz), ja uważam ciebie za ograniczoną (ty to też uważasz za obrazę). Głupio jest tylko wymagać by nie być obrażanym, gdy samemu obraża się innych i ma problem z tak prostą czynnością jak przeczytanie nagłówka bloga, a gdyby pani go przeczytała to by nie było tej całej bezsensownej i beznadziejnej dyskusji.

      Usuń
  6. Nie ma to jak odwaga krytykanctwa pod szyldem "Anonimowy"

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście, nie ma to jak odwaga natrząsania się pod szyldem "Moje Kontrowersje" albo odwaga twierdzenia że bicie ludzi jest w porządku pod szyldem "Piotr Parker".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale twoje (bo jak sądzę to ty pisałaś powyższe komentarze) zrównywanie związków opartych na DD z przemocą czy perwersją seksualną jest całkowicie nie na miejscu.

      I tak bicie, które odbywa się za zgodą obojga jest w porządku, moim zdaniem, nie twierdze, że ogólnie zawsze i wszędzie. Wszystko zależy od motywacji do czynu, a nie samego czynu.

      Natomiast twoje obrażanie mnie i zdania na wyrost, że szukam w tym ujścia seksualnego, nie są mile widziane na tym blogu, bo to tylko i wyłącznie twoja nadinterpretacja.

      Radzę też odróżniać teorie i analizę od pamiętnika czy spisu własnych doświadczeń. Tworząc analizę DD śmiało przyznam się do tego, że samo DD jest interesujące, dlatego się tym zająłem na planszy internetu, ale to nie znaczy, że wszystko co w DD możliwe mi się podoba, bo możliwe nie znaczy wymuszone. Każdy związek jest indywidualny i u jednych to lanie alimentacyjne wystąpi u innych nie - taki przykład. Jednak, że ja chcę stworzyć blog o analizie pełny, całkowity, to nie mogę pominąć też tego tematu. Kłamstwem z twojej strony jest też to, że nie piszę o miłości, zaufaniu i szczerości, bo wspominałem o tym nie raz. Radzę więc wrócić do poprzednich artykułów i dokładnie je przeczytać, zamiast oceniać moją nieznaną tobie osobę na podstawie jednego wpisu, który na dodatek nie jest żadnym moim wydumaniem czy spisem moich doświadczeń, a tylko i wyłącznie suchą analizą.

      Piotr Parker.

      Usuń
  8. Witam, osobiście jestem w zwiążku DD 24/7 od ponad 4 lat, z tym że zacnym Panem od 2 lat tworzymy związek małżeński. Patrząc wstecz na moje poprzednie związki uważam że były wielką p[omyłką, a goście z jakimi się spotykałam kompletnymi idiotami. Teraz jestem szczesliwa, i zawsze zaspokojona. Masochochistka dostaje to co potrzebuje. a i kłótni jest mniej.

    OdpowiedzUsuń